niedziela, 27 września 2020

Kamień milowy? Raczej młyński. Alfa Romeo GT.



Włoskie auto (znaczy się, to z ulubionych). Alfa Romeo GT. Samochód, który okazał się kamieniem młyńskim, jaki pociągnął na dno studio projektowe Bertone (do dzisiaj w częściowej upadłości). A na szyi Bertone zawiesił ów kamień koncern Fiat. Tak to było.


W ogóle, to nikt nie spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji i Alfa GT także została zaprezentowana z zaskoczenia. Tak to pamiętam. W czasie przed jej premierą śledziłem pilnie różne gazety motoryzacyjne, także brytyjskie i francuskie i w żadnej nie było ani piuknięcia, że ten model się w ogóle pojawi. Wszystko przyćmiła ówcześnie Alfa Brera zaprojektowana w 2002 roku przez Italdesign i Giorgio Giugiaro. Nie ta uliczna Brera, jaką znamy, tylko znacznie atrakcyjniejszy prototyp, o agresywnych i wizjonerskich proporcjach i drzwiach unoszonych do góry, zaopatrzona w czterystukonny silnik V8 z Maserati.




Brera zdominowała przekaz o przyszłości Alfy, przez długi czas toczyły się rozmowy na temat wprowadzenia jej do produkcji, a Giugiaro podsycał te nadzieje używając owego, w pełni sprawnego i dopuszczonego na drogi prototypu jako swojego prywatnego auta.

Tymczasem w Carrozzeria Bertone panowało pewne rozchwianie po śmierci Nuccio Bertone. Ów niezwykle zasłużony projektant, syn założyciela firmy Giovanniego, z resztą dawny pracodawca Giorgio Giugiaro, zmarł w 1997 roku. Firma przeszła w ręce wdowy Lilli Bertone, córki nie chciały zająć się schedą po ojcu, o czym z goryczą mówił w ostatnich wywiadach. Po odejściu głównodowodzącego sytuacja z początku wyglądała na całkiem niezłą - zakłady Bertone w Grugliasco kontynuowały produkcję Fiata Punto Cabrio (ponad 21 tysięcy sztuk rocznie) i pierwszej generacji Opla Astry Cabrio. Problemem było jednak zdobywanie nowych kontraktów dla firmy, z czym nie poradził sobie dyrektor zarządzający Paollo Caccamo, niegdyś prawa ręka Nuccio Bertone. Zastąpił go wkrótce Bruno Cena, dawny dyrektor z Fiata, wspomagany przez zięcia Bertone - Michele Blandino. To oni zdobyli kontrakt na projekt GT dla Alfy Romeo.



Świat dziennikarski zajmował się spektakularną Brerą, gdy u Bertone projektowano nowe, niewielkie coupe. Alfa miała wtedy nadal w ofercie dziesięcioletniego Spidera / GTV, oryginalnego i ponadczasowego, ale odstającego stylistycznie i technicznie od reszty swojej gamy - nowych 156 i 147, które święciły wtedy całkiem niezłe sukcesy.



Panowie z Bertone dostali kontrakt na projekt auta i bardzo nalegali na montaż samochodu we własnych zakładach w Grugliasco. Miały one moce przerobowe na ponad 60 tysięcy aut rocznie, wykorzystywane zaledwie w 1/3. Ale właściciel Alfy Romeo, koncern Fiat z początku zwodził Bertone, potem zarządził produkcję GT we własnych zakładach w Pomigliano 'd Arco pod Neapolem. Zarządzający Carrozzerią Bertone znowu zostali ze swoimi mocami produkcyjnymi, jak ten Himilsbach z angielskim.