czwartek, 23 maja 2019

Requiem dla grata

To był najbardziej szacowny grat w mieście. Mijało się go czasami. A on trwał i trwał przez lata. Myślę, że dobre dziesięć lat stał. Właściciel jakoś zdołał go bronić przed zakusami służb (chwała mu za to), ale niestety do czasu. Zniknął. 
Znaczy się my tu panie tempus fugit, a tu czas płynie.
Patyna tego pojazdu była urzekająca. 
Salut! 
Niech mu rdza świeci (cytat z Lema).














12 komentarzy:

  1. Drogi Fabrykancie, pocoś blachy zasłonił? By się sprawdziło w ufg, może trafił na parking policyjny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko nie chcę mieć pretensji od właścicieli pojazdów, ale też nie chcę dawać ułatwień dla służb sprzątających i straży miejskiej, która niebacznie może się natknąć na takie zdjęcie w necie i zacząć drążyć. A tego byśmy nie chcieli.
      Z pewnością są też tacy, którzy foty gratów udostępniają jako przykład złego działania władz miejskich.

      Usuń
    2. Jedne tablice zasłonięte, inne nie. Co do Derby, jego akurat nie SM zabrała. ( E=L# 3+0_1*7$9★

      Usuń
  2. Szkoda Derbiaka. Niewiele ich już zostało. I choć jestem VAG-fobem, sam bym jednego przygarnął, gdyby finans. Ale wiadomo, panta rei, czyli królewskie spodnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na profilu fb Opuszczone samochody w Polsce jest jego zdjęcie (świeże) stojącego na teawie w otoczeniu blaszaków. On chyba po prostu się przeniósł

    OdpowiedzUsuń
  4. *trawie, oczywiście

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny blog! będe częściej tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  6. Te auta już nie wrócą, niestety

    OdpowiedzUsuń
  7. Ów grat prawdopodobnie przeniósł się na teren zamknięty po drugiej stronie ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń